Mapa przedstawia Rzeczpospolitą w okresie od szesnastego do siedemnastego wieku. W jej skład wchodzą następujące obszary: Korona Królestwa Polskiego do 1596 roku, Wielkie Księstwo Litewskie od 1569 roku, ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego włączone do Korony w 1569 roku, ziemie przyłączone do Korony w 1618 roku, ziemie przyłączone do Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1618 roku
Ziemie polskie po Wiośnie Ludów - Ziemie polskie - Wiosna Ludów. ZIEMIE POLSKI PO KONGRESIE WIEDEŃSKIM - powtórzenie wiadomości Odkryj karty. autor: Kinjag
Wolne Miasto Kraków powstało z południowo-zachodniego skrawka Księstwa Warszawskiego, na lewym brzegu Wisły. Miało powierzchnię 1234 kilometrów kwadratowych (wedle innych danych – 1164 lub 1150) [2]. Graniczyło z Rosją, Prusami i Austrią. Na jego terytorium znajdowały się – poza Krakowem – 224 wsie (ok. 60% z nich było w
Ziemie polskie po kongresie Wiedeńskim (Sprawdzian) 7 Kl. 2017-12-07 23:06:47 Co będzie na sprawdzianie z historii klasa 7 ,, Ziemie polskie po kongresie wiedeńskim " 2017-10-02 19:12:50 Pytania na sprawdzian ziemie po kongresie wiedeńskim klasa 7 2017-11-11 16:17:55
Polski: Prawdopodobne granice ziem państwa Mieszka I na końcu jego panowania (około 992 r.) na tle aktualnych granic oraz granic z początków jego panowania. Nie zaleca się stosować mapki w artykułach ze względu na błędy opisane tu: [1]
Autonomię Królestwa Polskiego likwidowano systematycznie, zwłaszcza po klęskach Powstań. w opisie "Znajdujące się pod rządami Habsburgów od 1772 r. ziemie, do których włączono w 1815 r. m. in. kopalnię soli w Wieliczce" dotyczy ziem Królestwa Galicji i Lodomerii, zajętych przez Austrię w I rozbiorze. Na mapie pod literą E
oAdhZ. Видання IPN укр Strona główna Aktualności Aktualności 5 listopada 1916 roku to data przełomu. Wydana tego dnia odezwa była ważnym punktem na polskiej drodze do niepodległości. Kartka pocztowa z okazji proklamowania Aktu 5 listopada (ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego) Po ponad wieku kończyła się zmowa mocarstw zaborczych, a sprawa polska stawała się – przynajmniej w deklaracjach – jednym z celów wojny. Akt 5 listopada dawał Polakom nadzieję na własny byt państwowy. Choć władcy Niemiec i Austro-Węgier, wydając manifest, liczyli na skłonienie Polaków do walki z Imperium Rosyjskim, dzięki temu aktowi do sprawy naszej niepodległości musiała się odnieść większość uczestników I wojny światowej. „O wojnę powszechną za wolność ludów – prosimy Cię Panie” – Mickiewiczowska modlitwa doskonale ukazuje sytuację, w jakiej znalazła się Polska pod koniec XVIII wieku. Już w okresie wojen napoleońskich Polacy przekonali się, że tylko europejski konflikt z udziałem mocarstw rozbiorowych może stworzyć warunki, w których realne będzie odrodzenie Polski. Niestety, po Kongresie Wiedeńskim (1814–1815) na Starym Kontynencie zapanował względny spokój, a stabilizacji patronować miało Święte Przymierze, zainicjowane przez Prusy, Austrię i Rosję. Mimo zrywów narodowych niekorzystny „kontekst międzynarodowy” trwał (nie licząc niewykorzystanego przesilenia w okresie wojny krymskiej) sto lat. Szansę na odrodzenie Polski dała dopiero I wojna światowa, w której stanęły naprzeciw siebie państwa zaborcze: Niemcy i Austria (od 1867 Austro-Węgry) przeciwko Rosji, a jej sojusznikami były Francja i Wielka Brytania. Udział w życiu politycznym państw zaborczych Mimo braku państwowości Polacy uczestniczyli w życiu politycznym epoki. Zasiadali w parlamentach w Wiedniu, Berlinie i Moskwie, a programy polityczne partii zawierały różne koncepcje odzyskania niepodległości i bytu politycznego Polski. W czasie I wojny Narodowa Demokracja wspierała Rosję i państwa Ententy, lewica nie wskazywała żadnej ze stron, ale wielu jej wybitnych przedstawicieli, z Józefem Piłsudskim na czele, proponowało sojusz z Austro-Węgrami. Stanowisko to wspierali działacze ruchu ludowego. Chociaż mocarstwa rozbiorowe nie liczyły się z polskimi aspiracjami państwowymi, to świadomość nadchodzących działań wojennych na terytorium polskim wymuszała związane z tym deklaracje. Pierwszym takim sygnałem była wyrażona na początku wojny zgoda Wiednia na sformowanie przez Józefa Piłsudskiego oddziałów, które podejmą walkę z carską Rosją. I choć po stronie niemieckiej brakowało takich gestów, to polityczna i zbrojna aktywność Piłsudskiego stanowiła zachętę dla późniejszych działań obu państw centralnych – próbę skłonienia Polaków do większego zaangażowania militarnego w wojnę. Reakcje na świecie W 1916 r. zdecydowano się na zorganizowanie konferencji w Pszczynie, podczas której omówiono możliwe rozwiązania sprawy polskiej. Efektem była specjalna odezwa do Polaków, którą – w imieniu cesarzy – podpisać mieli generalni gubernatorzy okupowanych stref: Hans von Beseler (Niemcy) i Karl Kuk (Austro-Węgry. 5 listopada 1916 roku wydany został dekret (równolegle przez władze niemieckie w Warszawie i przez stacjonujących w Lublinie Austriaków), który głosił: Przejęci niezłomną ufnością w ostateczne zwycięstwo ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie, przez waleczne ich wojska ciężkimi ofiarami panowaniu rosyjskiemu wydarte, do szczęśliwej wywieść przyszłości, Jego Cesarska i Królewska Mość, Cesarz Austrii i Apostolski Król Węgier oraz Jego Cesarska Mość, Cesarz Niemiecki, ułożyli się, by z ziem tych utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem. Dokładniejsze oznaczenie granic zastrzega się. Nowe Królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmie, potrzebne do swobodnego sił swych rozwoju. We własnej armii nadal żyć będą pełne sławy tradycje wojsk polskich dawniejszych czasów i pamięć walecznych polskich towarzyszy broni w wielkiej obecnej wojnie. Jej organizacja, wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnym porozumieniu... W manifeście nie określono granic państwa, nie było też mowy o powołaniu rządu polskiego. Dokument miał głównie znaczenie propagandowe, jednak Akt 5 listopada po raz pierwszy włączał sprawę Polski do listy celów, o które toczyła się wojna. Dla wielu Polaków było to przełomowe wydarzenie, które wskazywało że Polacy mogą odzyskać swoje upragnione państwo. W reakcji na Akt 5 listopada car w grudniu 1916 roku do celów wojny zaliczył odbudowę „Polski wolnej, złożonej ze wszystkich trzech części, dotąd rozdzielonych”. Zatem każde z państw zaborczych przynajmniej zapowiadało pozytywną dla Polaków rewizję polityki. Alianci zachodni także coraz częściej wskazywali na problem państwowości Polski. A uchwała włoskiego parlamentu z grudnia 1916 roku wzywała do utworzenia niepodległej Polski. Pierwszym konkretnym postawieniem sprawy, wyczekiwanym przez pokolenia Polaków, był głos prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona, który w styczniu 1917 roku w orędziu do Senatu mówił o konieczności odrodzenia Polski jako zjednoczonego, niezależnego i suwerennego państwa, a w swoim słynnym wystąpieniu przed Kongresem, rok później, wśród 14 warunków pokojowych sformułował w punkcie 13 oczekiwanie stworzenia „niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą”. Od tego momentu coraz więcej polityków francuskich i brytyjskich wskazywało na potrzebę obecności wolnej Polski w powojennej Europie. Akt 5 listopada skłonił uczestników konfliktu do licytacji na deklaracje w sprawie polskiej. Dlatego jego znaczenie w procesie odzyskiwania niepodległości jest nie do przecenienia. Następstwa Aktu 5 listopada Zarówno Niemcy, jak i Austriacy potrzebowali usankcjonowania swojej obecności na terenach zaboru rosyjskiego, a budowa nowego bytu państwowego stanowiła doskonałe tego uzasadnienie. Berlin i Wiedeń zyskiwały szansę na nowych ochotników do wojska i na pozytywne lub neutralne nastawienie do nich dużej części mieszkańców Kongresówki. Otwarte pozostaje pytanie, czy Polacy skorzystaliby na rozbieżności zdań między Austrią a Niemcami co do przyszłości zajętych ziem zaboru rosyjskiego. Stronnicy Piłsudskiego mieli własną koncepcję utworzenia państwa polskiego z niezależnym rządem. Jednak Legiony Polskie próbowały wykorzystać warunki po 5 listopada 1916 r. Wiosną 1917 r. gubernator Beseler zaczął organizować Polską Siłę Zbrojną (niem. Polnische Wehrmacht) i postanowił w jej skład włączyć Legiony. Wiązało się to z koniecznością złożenia przysięgi wierności cesarzowi Niemiec. Wtedy Józef Piłsudski polecił legionistom, by jej nie składali. Większość żołnierzy I i III Brygady demonstracyjnie uchyliła się od niej 9 lipca 1917 r. Przysięgę złożyli tylko żołnierze II Brygady pod dowództwem gen. Józefa Hallera i zasilili formację nazwaną Polskim Korpusem Posiłkowym. Już czwartego dnia po ogłoszeniu Aktu ukazały się odezwy gubernatorów, nawołujące ludność Królestwa do walki z Rosją i wstępowanie do wojska, studząc entuzjazm Polaków. Te same odezwy wskazały, że ze względu na toczącą się wojnę nowym państwem na razie będą rządzić Niemcy. Powołanie Tymczasowej Rady Stanu w styczniu 1917 roku i Rady Regencyjnej (zastępującej króla i regenta) 10 miesięcy później nie do końca zatarło to wrażenie. Tymczasowa Rada Stanu podjęła jednak bardzo ważne i państwowotwórcze decyzje. Stworzyła zalążek rządu (Wydział Wykonawczy) odpowiedzialnego za większość dziedzin życia, a także doprowadziła do powołania polskiej administracji. Z kolei Rada Regencyjna przejęła część władzy i utrzymała ją do końca wojny, znacznie ułatwiając Józefowi Piłsudskiemu sprawne podjęcie budowy niepodległego państwa. Jarosław Tęsiorowski
W kategorii tej znajduje się szeroki wybór starannie i szczegółowo opracowanych ściennych map szkolnych do historii powszechnej oraz historii Polski. Tematyczny przekrój przez wszystkie epoki historyczne obejmuje: prehistorię, starożytność, średniowiecze, historię nowożytną i najnowszą (współczesną). Wszystkie mapy wzbogacone są o kalendarium wydarzeń, portrety postaci historycznych oraz ilustracje przybliżające życie codzienne i osiągnięcia danej epoki (naukowe, kulturalne i społeczne). Część tematów opracowana jest w postaci map i plansz przekrojowych. Nowoczesną alternatywą dla map ściennych są mapy interaktywne, czyli multimedialne atlasy ćwiczeniowe z możliwością edycji, pozwalające tworzyć własne mapy, ćwiczenia i zadania.
obejrzyj 01:36 We're Getting Mutants in the MCU - The Loop Czy podoba ci się ten film? Obraz przedstawiający obrady kongresu wiedeńskiego pt. Kongres wiedeński, autorstwa Jeana Baptiste-Isabey Kongres wiedeński − zebranie przedstawicieli szesnastu narodów w sprawie rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich oraz następujących po nich rewizji zmian terytorialnych i ustrojowych. Odbywał się on w Wiedniu od września 1814 do czerwca 1815. Ważniejsze państwa uczestniczące Zwołanie kongresu W związku z upadkiem Napoleona Bonaparte po bitwie narodów pod Lipskiem, wojska koalicji wkroczyły do Francji i zajęły jego stolicę. Zmusiło to francuskiego cesarza do abdykacji, a później został zesłany na wyspę Elbę. Po zakończeniu ekspansji Napoleona, chciano przywrócić do Europy porządek sprzed rewolucji francuskiej i wojen ich cesarza. W tym celu został zwołany kongres przedstawicieli szesnastu narodów, spośród których najwięcej do powiedzenia mieli: car Rosji Aleksander I król Prus Fryderyk Wilhelm III minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Robert Stewart Castlereagh cesarz Austrii Franciszek I minister spraw zagranicznych Austrii Klemens Lotar von Metternich minister spraw zagranicznych Francji Charles Talleyrand Postanowienia kongresu Obrady kongresu zakończyły się w czerwcu 1815, kiedy to podpisano akt końcowy. Wprowadzał on w Europie nowy ustrój polityczny, który opierał się na trzech głównych zasadach: restauracji; legitymizmie; równowadze europejskiej. Restauracja opierała się na przywróceniu tronu dynastiom obalonym podczas rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich. Według tej zasady miały być cofnięte zmiany terytorialne oraz ustrojowe, a także wprowadzone ponownie rządy absolutne. Jednak zmiany w niektórych krajach okazały się być opierał się na ideale świętego, nienaruszalnego władcy, który miał zapobiec wydarzeniom podobnym do Wielkiej Rewolucji europejska zakładała, że żadne państwo nie może dominować nad innymi, tak jak było w przypadku Francji rządzonej przez Napoleona. Według tej zasady, państwa, które brały aktywny udział w koalicji antyfrancuskiej, otrzymają znaczące zdobycze złożonych z tych trzech zasad jest nazywany systemem Metternicha na cześć jednego z jego głównych ważniejsze postanowienia kongresu to: deklaracja zakazu handlu niewolnikami; opracowanie protokołu dyplomatycznego. Zmiany terytorialne w Europie w wyniku postanowień kongresu Na obradach kongresu powstała nowa mapa polityczna Europy. Wielka Brytania umocniła swoją władzę na koloniach i oceanach, a Francja odzyskała terytorium sprzed 1792 oraz włączono do niej lewy brzeg Renu. Bawaria utraciła Tyrol oraz Salzburg na rzecz Austrii, ale otrzymała za to Palatynat Reński i Würzburg. Austriacy otrzymali Wenecję, odzyskali Dalmację i Lombardię, a także sięgnęli swoimi wpływami państwa północnych Włoch. W taki właśnie sposób rozwiązano utworzony przez Napoleona Związek Reński. Jego miejsce zajął Związek Niemiecki, w którym o przywództwo rywalizowały Prusy i Austria. Ci pierwsi rozszerzali swoje wpływy na północnej części Niemiec, a Austriacy na katolickim południu. Ta rywalizacja uniemożliwiała wspólne działania Związku Niemieckiego, którego organem ustawodawczym ustanowiono Bundestag z siedzibą we Frankfurcie nad oprócz wpływów, zyskały także Nadrenię, Westfalię, ziemie Pomorza wraz z wyspą Rugią, a także część Wielkopolski i Saksonii. Rosja także otrzymała dużo terytorium, a zdobyczami były: Finlandia, Besarabia i ziemie Księstwa Warszawskiego, na których utworzono Królestwo Kongresowe, teoretycznie niepodległe i złączone z Rosją unią personalną.
3 maja 1815. Podczas kongresu wiedeńskiego Rosja zawarła z Austrią i Prusami umowy o podziale Księstwa Warszawskiego oraz o utworzeniu Wolnego Miasta Krakowa. Panuje przekonanie, że w czasie kongresu wiedeńskiego stworzony został system, który przetrwał do I wojny światowej. Nie jest ono słuszne. Wystarczy choćby zerknąć na mapę Europy sprzed dwóch wieków i porównać ją do późniejszej o sto lat (1914 r.), by przekonać się, że ład wiedeński nie jest natomiast, że w tamtym stuleciu sprawa polska spychana była coraz mocniej na margines wielkiej polityki, choć jeszcze na kongresie wiedeńskim zajmowała ważne miejsce. Z tym, że już wtedy między słowami możnych ówczesnego świata a czynami ziała I zarzekał się przecież, że odbuduje Polskę, ponieważ „dał Polakom słowo”. Okazało się, że jego polityczne plany były w gruncie rzeczy kartą przetargową w zakulisowych negocjacjach z Austrią, Prusami i Wielką Polski został w Wiedniu przypieczętowany na lata, choć wcale tak stać się nie musiało. Francuzi przegrali wojnę, a wygrali pokój, bo w swoich szeregach mieli Charlesa de Talleyranda. Myśmy takiej osoby w Wiedniu nie drugiej strony, stale utyskujemy, że państwa zaborcze nie miały litości dla Polski, także na kongresie wiedeńskim. Zapominamy, że inne nacje: Czesi, Słowacy, Bułgarzy, Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy czy Ukraińcy, bez państwa żyli o wiele dłużej niż tylko my byliśmy też podzieleni między obce państwa. I nie tylko naród polski zachował odrębność i świadomość narodową i poczucie jedności trzech rozdzielonych jego dawali, potem zabieraliKongres wiedeński w odniesieniu do Polski i Polaków można porównać do deseru. Zanim jednak Austria, Prusy i Rosja do niego doszły, najpierw „spożyły” w postaci trzydaniowego obiadu Rzeczpospolitą Obojga im to zaledwie dwie dekady z niewielkim okładem, choć do „połknięcia” mieli wtedy jeszcze obszar większy niż terytorium dzisiejszej III RP, Niemiec, Czech, Słowacji razem wziętych. „Przełykanie deseru”, czyli uporanie się z przywilejami, które Polacy otrzymali podczas kongresu monarchów, zajęło zaborcom w sumie więcej czasu niż zagarnięcie całej był tym, który zakłócił Petersburgowi, Berlinowi i Wiedniowi „proces trawienia” ziem Polski. Spory między uczestnikami kongresu, czyli zwykła rywalizacja mocarstw o zachowanie możliwej równowagi sił, miały wpływ na to, że zaborcy w Wiedniu postanowili dać Polakom w miarę solidny napiwek; naturalnie spory w ich ocenie. Tak czy inaczej powstało Królestwo Polskie, Wielkie Księstwo Poznańskie i Rzeczpospolita Krakowska, zwana Wolnym Miastem i podobieństwaDwa stulecia temu zaborcze potęgi miały zbliżoną do siebie nie tylko strukturę ustrojową, lecz też społeczną, istotnie różną od tej, którą miała I RP. Zaborcy postanowili przeobrazić Polaków na swój obraz. Rozbili równość szlachecką wobec prawa. Nadając tytuły hrabiów lub baronów, doprowadzili do formalnego usankcjonowania arystokracji jako odrębnego stanu. Drobna zaś szlachta, począwszy od zaściankowej i bezrolnej, została wyrzucona poza obręb warstw uprzywilejowanych. Skutek był taki, że wielowiekowy fundament, na którym opierało się funkcjonowanie wolnej Polski, został „ziemiach zabranych” – jak mówiono przez cały okres niewoli o terytorium leżącym na wschód od Niemna, Bugu, Zbrucza – najdłużej przechowywano rytuały i prawa Polski szlacheckiej, mimo że większość ludności była pochodzenia białoruskiego, ukraińskiego i litewskiego. Na „ziemiach zabranych” jeszcze we wczesnych latach 80. XIX w. funkcjonowały polskie zgromadzenia stanowe (sejmiki), do 1841 r. obowiązywał statut litewski z 1588 r., czyli z epoki, gdy na Litwie szkolnictwo i sądownictwo były urządzone w większości na wzór polski i przez Polaków pruski był w dużym stopniu przeciwieństwem „ziem zabranych”. Jego obszar, z wyjątkiem Poznańskiego w latach 1807--1814, znajdował się cały czas pod panowaniem Berlina. Kurs Prus wobec ziem polskich był też w gruncie rzeczy przez cały okres zaborów podobny, chociaż prowadzono go z różnym nasileniem. Wyjątkiem, w pewnym zakresie, było Wielkie Księstwo Habsburgów było równie trwałe i niezmienne. Polacy pod ich berłem pozostawali i to już od roku 1772. Wyjątkiem był przez pewien czas jedynie Kraków. Ale chociaż w Wiedniu mówiło się po niemiecku, to nie było zagrożenia wynarodowieniem. Historycy już dawno zauważyli, że nie mogło być germanizacji w państwie wielonarodowym, w którym Niemcy byli mniejszością. Lapidarnie rzecz ujmując: w państwie Habsburgów kosmopolityzm był jedynym możliwym patriotyzmem. Oczywiście, że dwór wiedeński próbował do lat 60. XIX stulecia robić, ile mógł, by język niemiecki zaczął pełnić rolę czynnika jednoczącego monarchię, coś na wzór łaciny w okresie wieków bieg dziejów targał za to tzw. centralnymi ziemiami Polski w okresie zaborów. Najpierw (1795– 1807) znajdowały się pod władzą pruską lub austriacką. Przez następnych osiem lat jako Księstwo Warszawskie było w istocie protektoratem kongresie wiedeńskim powołano do życia Królestwo Kongresowe. Potem przez rok, w dobie insurekcji listopadowej i wojny z Rosją, ziemie centralne były suwerenne. Następne trzydziestolecie to czas rosyjskiej dyktatury wojskowej, potężnej rusyfikacji administracji centralnej, ale przy zachowaniu polskiej administracji terenowej oraz wyodrębnić dwuletni okres (1861–1863), gdy Petersburg chciał przekształcić Królestwo w autonomiczną prowincję imperium rosyjskiego, w której władzę sprawować miała szlachta, współdziałając w tym celu z mieszczaństwem oraz z chłopami. Powstanie styczniowe zatrzymało ten proces. Po jego zdławieniu nastąpiła zmasowana rusyfikacja urzędników, w tym nauczycieli. I znów należy przyznać, że carat nie próbował za wszelką cenę rusyfikować ludności polskiej. Nie zatrzymywał też rozwoju gospodarczego ziem polskich, które na ogół rozwijały się prężniej niż PolskieNa kongresie wiedeńskim stosunkowo najdogodniejsze przywileje dostali Polacy od cara Aleksandra I. Tego władcę za najciekawszego – choć nie wielkiego – z całej dynastii Romanowów uważa świetny znawca Rosji, prof. Andrzej Nowak z UJ.– Jest on niedoceniany w Rosji, głównie dlatego, że jego ulubioną ideą było igranie z myślą o Polsce jako czynniku, który można wykorzystać w zabiegach o dominację nad całą Europą – mówi prof. Nowak. – W zamierzeniach Aleksandra I Polska miała być nieprześladowaną częścią imperium, obłaskawianą przywilejami, co bardzo denerwowało sporą część elit rosyjskich. Car chciał, by Królestwo Polskie pełniło rolę pola doświadczalnego dla całej zdecydował się wydać konstytucję dla Królestwa. W teorii była jedną z najliberalniejszych w ówczesnej Europie. Spośród trzymilionowej ludności Królestwa Polskiego w momencie powstania około 100 tys. obywateli uzyskało prawa wyborcze. Dla porównania, w tym samym okresie Ludwik XVIII nadał konstytucję, która takie uprawnienia dawała ok. 80 tys. Francuzów, choć Francja liczyła 32 mln ludzi. Praw, które mieli mieszkańcy samej Rosji, nie można porównywać z tymi, które dał Królestwu Aleksander. Prof. Andrzej Andrusiewicz, biograf Aleksandra I, twierdzi wręcz, że car kochał Polskę. Zaznacza jednak: – Owszem, stopniowo ograniczał prawa Królestwa Polskiego, ale on był carem piętnastoletnie dzieje Królestwa Polskiego, oceniane są z reguły przez pryzmat dramatycznego finału, czyli nocy listopadowej. Zapomina się, niestety, że ten okres był swego rodzaju fenomenem w historii Polski. Być może Polacy nigdy nie rozwijali się tak prężnie pod względem gospodarczym czy wręcz cywilizacyjnym jak wówczas. Mieszkańców Królestwa przybywało w tempie niesamowitym. W 1816 r. było ich 3 mln, a w chwili wybuchu powstania listopadowego 4,3 mln. Warszawa w 1830 r. była miastem ponad 130-tysięcznym, a piętnaście lat wcześniej miała 80 PrusyNa kongresie wiedeńskim zapadła też decyzja o powstaniu Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Zostało ono włączone do Prus i stanowiło integralną część państwa rządzonego przez króla Fryderyka Wilhelma III. Liczyło 29 tys. km kw. powierzchni (niewiele mniej niż obszar dzisiejszej Wielkopolski). Miało 786 tys. mieszkańców (blisko 250 tys. więcej niż obecny Poznań).Fryderyk Wilhelm III w maju 1815 r. wydał odezwę skierowaną do mieszkańców Wielkiego Księstwa Poznańskiego: „Będziecie wcieleni do mojej monarchii, nie potrzebując wyrzekać się waszej narodowości. Język wasz ma być obok niemieckiego we wszystkich publicznych aktach używany”. Król gwarantował też Polakom dostęp do wszystkich urzędów, godności i zaszczytów w jego ją słowami: „Liczę na waszą wdzięczność”. Rolę pośrednika między królem a poddanymi w księstwie pełnił książę Antoni Radziwiłł, noszący tytuł namiestnika. Była to funkcja reprezentacyjna, a rzeczywiste rządy sprawował naczelny prezes. Pierwszym posiadaczem tego tytułu został Joseph von Zerboni di Sposetti, na ogół przychylny Polakom. Taki był też następny naczelny prezes: Johann von w Wielkim Księstwie Poznańskim pozostały polskie. W 1822 r. władze Prus wydały nawet zarządzenie, które zakazywało niemczenia narodu polskiego i zabierania mu „tej największej świętości, jaką jest religia i język”. I faktycznie, przez pierwsze 15 lat do prześladowań Polaków na tle narodowościowym i religijnym nie formalnie Wielkie Księstwo Poznańskie przestało istnieć w 1848 r., to autonomią cieszyło się tylko do wybuchu powstania listopadowego. Berlin przestraszył się go. Już w grudniu 1830 r. zlikwidowany został urząd namiestnika. Zaczęła się germanizacja, a potem kolonizacja. Na sile przybrała, gdy do władzy doszedł Otto von Bismarck, nazywany „polakożercą”. Warto jednak pamiętać, że dla żelaznego kanclerza Polacy byli niebezpieczni przede wszystkim z powodów ekonomicznych. Bał się ich zaradności, przedsiębiorczości. I miał rację, bo Polacy potrafili się przeciwstawić jego planom i sporym pieniądzom, które wydawał na walkę z była walka dwóch nacjonalizmów: niemieckiego i polskiego. Dla Polaków była przy tym grą o przetrwanie. Trzeba jednak mieć świadomość, że niemal nic w historii nie jest czarno-białe. Bismarck, który dążył do skolonizowania ziem polskich, nie był przeciwny zakładaniu firm przez Polaków. Stawiał warunek: lojalność wobec KrakówRzeczpospolita Krakowska obejmowała Kraków, trzy inne miasta – Chrzanów, Trzebinię i Nową Górę – oraz 244 wsie. Na obszarze 1164 km kw., 3,5-krotnie większym niż powierzchnia obecnego Krakowa, mieszkało w 1815 r. 88 tys. ludzi, w tym 23 tys. w stolicy. Mikroskopijne państewko było kontrolowane przez rezydentów z trzech zaborczych państw. Konstytucja z 1818 r. na czele Rzeczypospolitej postawiła 13-osobowy senat, z prezesem na czele. Pierwszym został – z polecenia Aleksandra I – Stanisław Wodzicki. Cieszył się on poparciem rezydentów, co skutkowało tym, że Wodzicki rządził dość twardą ręką i mimo starań ze strony przeciwników władzę sprawował do śmierci w 1843 był „religią kraju”. Sędziami mogli być natomiast jedynie doktorzy prawa i to zamożni. W Rzeczypospolitej Krakowskiej cały czas obowiązywał Kodeks Napoleona oraz prawo francuskie. Ulgi celne spowodowały, że Kraków rozwijał się szybko, stając się centrum handlowym również dla ziem polskich należących do wszystkich państw zaborczych. Kwitło rzemiosło, górnictwo, hutnictwo. Wraz z zamożnością przybywało Rzeczypospolitej mieszkańców. W 1843 r. liczyła już 146 tys. osób, a sam Kraków miał 43 tys., w tym ponad 13 tys. narodowości 1833 r. państwa opiekuńcze narzuciły jej nową konstytucję. Ta do minimum ograniczyła wpływ mieszkańców na losy Rzeczpospolitej. Odebrano też Krakowowi prawo do wolnego handlu. Potem przyszła okupacja austriacka. Nieudane powstanie krakowskie stanowiło kres tego ciekawego tworu. Rzeczpospolita została włączona do zanim doczeka się pochwał za traktowanie Polaków w okresie panowania Franciszka Józefa I, była przez dziesięciolecia (od 1772 r.) pod władzą Franciszka I, tym zaborcą, który Polakom dawał najskromniejsze możliwości rozwoju ekonomicznego, a wobec politycznych aspiracji naszych przodków rząd w Wiedniu był zdecydowanie na „nie”.KSIĄŻKIStanisław Grodziski, „Rzeczpospolita Krakowska”.Książkę napisał najlepszy znawca tego zagadnienia. Prof. Grodziski przedstawił historię Wolnego Miasta Krakowa w latach 1815–1846: jego powstanie, ustrój, kłopotliwe położenie między trzema zaborcami (rosyjskim, austriackim i pruskim). Przypomniał słowa niemieckiego uczonego Konstantego Wurzbacha, który ironicznie porównał sytuację Rzeczpospolitej Krakowskiej do myszy obserwowanej przez trzy koty. Wydawnictwo Trzeciakowski „Pod pruskim zaborem 1850–1918”.Inny świetny znawca epoki rozbiorowej swoją pracę poświęcił sytuacji Polaków żyjących pod panowaniem pruskim. Prof. Trzeciakowski starał się w niej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludność polska na tamtych ziemiach mimo wieloletniej niewoli nie tylko nie uległa procesowi germanizacyjnemu, lecz wręcz przeciwnie, wzmocniła swoje poczucie odrębności narodowej? Wiedza Łazuga „Kalkulować... Polacy na szczytach monarchii”.Prof. Łazuga jest poznańskim historykiem, ale od lat zajmuje się również, a może przede wszystkim dziejami Polaków w okresie zaborów, którzy byli poddanymi dynastii habsburskiej. W swoim dorobku ma biografię Michała Bobrzyńskiego, świetną książkę:„Rządy polskie w Austrii. Gabinet Kazimierza hr. Badeniego”. Niniejsza pozycja przedstawia dzieje karier politycznych Polaków pod rządami Habsburgów, a zrobiło je co najmniej kilkadziesiąt osób. Wydawnictwo Zysk i Łepkowski „Polska – narodziny nowoczesnego narodu. 1764–1870”.Jeśli ktoś chce zrozumieć, jak funkcjonował w tamtym trudnym stuleciu naród polski, to lektura książki prof. Łepkowskiego jest niezbędna. A przy tym nadal niezwykle odkrywcza. PWN.
ziemie polskie po kongresie wiedeńskim mapa